Dzisiaj, po raz pierwszy w tym sezonie wypalaliśmy RAKU. Wbrew naszym obawom pogoda dopisała i nawet trochę się opaliliśmy :)
Tym razem moich prac było niewiele, bo przez ostatnie 2 miesiące intensywnie pracowałam nad dosyć dużą rzeźbą i nie miałam czasu na przygotowanie mniejszych prac na RAKU... O tejże pracy napiszę jednak w oddzielnym poście...
Dzień minął nam bardzo miło, zwłaszcza, że odwiedził nas
Mateusz ze swoją córeczką Helenką.
Oto krótki fotoreportaż z naszego wypału:
|
Czyszczenie prac |
|
Ogień w kociołkach |
|
Mój pszeszkliwiony lampion |
|
Wokół jak co roku rosło pełno tulipanów... |
|
I kwitły czereśnie :) |
czereśnie mają czasami robaki, ale nam to nie przeszkadza!
OdpowiedzUsuńjeszcze nie mają, poza tym było wspaniale:)
OdpowiedzUsuńWitam , trafiłem dziś do Ciebie z innego bloga ale jeśli można rozgoszczę się tu troszkę ,bo pięknie tutaj. Pozdrawiam serdecznie, Grzegorz.
OdpowiedzUsuń@ Rysiek: Pewnie, że nam nie przeszkadzają!
OdpowiedzUsuń@ Dorota: :)
@ Grzegorz: Bardzo dziękuję i zapraszam :)