piątek, 9 marca 2012

Dzisiejszy wernisaż

Z wernisażami jest trochę jak ze Świętami Bożego Narodzenia. Czeka się na nie z niecierpliwością, w końcu "nadchodzą" i zanim się człowiek obejrzy już przemijają. Na wernisaże przychodzi zawsze mnóstwo znajomych i jest to bardzo dobra okazja, żeby w końcu się spotkać :)


Tak też było i dzisiaj. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przybyli i "świętowali" razem z nami. Zamieszczam krótki fotoreportaż. Więcej udostępnię wkrótce na "Ogrodowym" Picasa.

 wernisaż 

 Joasia, Ewa, moja mama i ja. Nad naszymi głowami talerze Ryśka.

moje talerze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz